Jesienna niemoc


Nastała jesień. Może jeszcze brakuje kilku dni do kalendarzowej, ale w powietrzu czuć ją już od jakiegoś czasu. Wraz z nową porą roku powinna iść mobilizacja i masa pomysłów w hobby, a u mnie nastał czas rodzinnych przeziębień i ogólna niemoc.
Niedawno wykopałam kilka lalek z kartonów na sprzedaż, ale poszło jak poszło. Kilka udało mi się sprzedać. Ale mam dwie kruszynki które doprowadzają mnie o ból głowy. Chyba ostatni raz je wystawiam. Mam pecha do kupujących, a i sama ostatnio słono przepłaciłam za zakupy online przez nieuwagę. Co mnie gryzie bo nie lubię trwonić pieniędzy bez sensu.
Ostatni raz też zgodziłam się na wysyłkę za pobraniem. Nie mam do tego zdrowia. Paczka którą wysłałam już do mnie wróciła. Nie wiem czy to jakiś znak od losu. Może nie powinnam się pozbywać tej lalki. 
Inne lalki dalej zalegają w kartonach i czekają aż deweloper odda mi klucz i z mężem zorganizujemy sobie mała pracownię. Nie możemy już doczekać się nowego mieszkania. Oczami wyobraźni widzę nas ganiających z pędzlami w dłoniach. Na razie jest czas przestoju. Mamy za mało miejsca na rozpakowanie naszych rzeczy związanych z hobby. A szkoda bo jesień to idealna pora roku na tworzenie i fotografowanie. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak naprawić lalkę - wyłamana głowa

Nowe plany i kolejne podejście do lalek BJD