Shibajuku Girls repaint cz. 3
Udało się! W końcu przyszedł MSC i mogłam zabrać się dalej do pracy. Co prawda dalej to nie jest jeszcze TO i pewnie lala zostanie przemaglowana jeszcze raz ale oto tymczasowy efekt z którego jestem bardziej zadowolona niż z poprzedniego ;-)
Tutaj łepek bez oczek. Bałam się że mocno uszkodzę nowy wizerunek jak będę je wciskać na miejsce więc zrobiłam zdjęcie.
Tak, zgadza się. To jest ciałko made to move. Trochę się gibie ale jeszcze to dopracuję.
Tu mi trochę przypomina Roszpunkę...
Mam nadzieję że jak na pierwszy raz to jest całkiem całkiem. Co o niej sądzicie?
Gdyby tylko od razu takie były... Cudowna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Też bym wolała mniej krzykliwe wydanie ale w sumie gdyby sprzedawali lalki doskonałe to co ja bym robiła ze swoim wolnym czasem :P
OdpowiedzUsuńabsolutnie w moim stylu! rozważna i romantyczna ♥
OdpowiedzUsuń