Czyżby córka szła w ślady mamy?
Kto by pomyślał, że przygoda z lalkami potrwa aż tak długo. Wszystko zaczęło się w 2015 kiedy dowiedziałam się, że na świecie zjawi się moja wyczekana córeczka. Nie jestem pewna czy to kwestia hormonów czy obudziło się we mnie na nowo dziecko które zawsze chciało mieć dużo lalek, a ich nie miało bo za szybko zmieniło zainteresowanie. Nie mam pojęcia. Teraz jednak widzę jak powoli moja pociecha już sześcioletnia dzieli ze mną zainteresowania fotografią lalek. Niesamowita zabawa. Sama stroi lalki, dioramy i biega z telefonem dookoła. Zdaję sobie sprawę z tego że dzieci nas naśladują, więc patrzę na to z dużą dozą radości. Jest jednak jeden minus... podbiera moje rzeczy... Zdjęcia w tym poście należą do mojej córki 😄